Wakacje sprzyjają podróżom, odpoczynkowi, zapomnieniu o codziennych obowiązkach i lenistwu. Każdy z nas odpoczywa inaczej. Jeden zaszywa się w domowych pieleszach i czyta książki, inny aktywnie spędza czas, a jeszcze inny ogląda kolejne sezony ulubionych seriali. Myślę, że każda kobieta lubi w wolnym czasie oddać się historii, która porusza, zmusza do refleksji i wprawia w dobry nastrój. Nieważne czy to film, czy książka. Stworzyłam ranking polskich powieści obyczajowych, które doskonale nadają się do przeczytania w wakacje. Odprężą, ale też zachwycą. Myślę, że nie tylko panie odnajdą na tej liście coś dla siebie.
1. Zemsta i nieoczekiwana miłość, czyli „Życie w spadku” Małgorzaty Garkowskiej
( wydawnictwo Zysk i Spółka, Poznań 2019).
Książka, na którą natrafiłam przypadkiem i to na długo po jej wydaniu. Jednak szybko stałam się wielbicielką powieści tej mało znanej i jeszcze niedocenionej autorki – Małgorzaty Garkowskiej. Płocczanka stworzyła historię, o której myśli się jeszcze długo po jej przeczytaniu. Główną bohaterką książki jest Klara, młoda, piękna kobieta, która ma w życiu wszystko, prócz miłości. Jej mąż Mark bryluje w świecie finansiery, zdobywa kolejne szczeble kariery, jednak nie ma czasu dla swojej osamotnionej żony. Klara nie jest szczęśliwa. Myśli nawet o rozwodzie, ale wtedy okazuje się, że jest w ciąży. Ta sytuacja zmienia wszystko. Nie ma jednak okazji, by powiedzieć Markowi o ciąży, ponieważ ten wraca coraz później do domu. Do tego momentu historia wydaje się dość oczywista, jednak Garkowska zaskakuje w najmniej spodziewanym momencie. Powieść reklamowana jest jako opowieść o zemście i niespodziewanej miłości. Absolutnie się z tym zgadzam, ponieważ te motywy dominują w książce „Życie w spadku”. Warto dodać, że bohaterem, który zmieni życie wielu osób jest Damian – brat bliźniak Marka. Brat, o którym nie wie nawet Klara. W wyniku splotu nieszczęśliwych wypadków Damian ( łudząco podobny do brata) podszywa się pod Marka i udaje męża Klary. Kobieta zachwycona niespodziewanym zainteresowaniem ze strony męża, jego czułością i miłością nie zwraca uwagę na szczegóły i nie dostrzega zamiany. Dlaczego tak się dzieje? Co stało się z Markiem? Czy Damian rzeczywiście zakochuje się w pięknej Klarze czy tylko udaje? I najważniejsze! Czy prawda wyjdzie na jaw? Oczywiście streszczając powieść trochę uprościłam pewne wątki, by nie zdradzać zbyt wiele fabuły i nie psuć czytelnikom radości z odkrywania historii Klary, Marka i Damiana. Myślę, że po przeczytaniu „Życia w spadku” niejedna z nas zainteresuje się twórczością Garkowskiej, bo naprawdę warto. Szczególnie polecam debiut autorki, czyli „Układankę z uczuć” z 2016 roku. Gwarantowana dawka emocji!
2. A może tak Mazury? – „Szczęście w mazurskim domu” Katarzyna Janus ( Filia, Poznań 2021).
Twórczość leszczynianki Katarzyny Janus chwyta za serce i sprawia, że z niecierpliwością wyczekuje się kolejnych tomów sagi o Mazurach. Każdą z książek można jednak czytać osobno. Niewątpliwym atutem opisywanych historii jest miejsce akcji – spokojna, niewielka miejscowość na Mazurach, w której stworzony został pensjonat Błękitny Dom. Jest to oaza spokoju, miejsce, gdzie czas się zatrzymał, a problemy tracą swoją wyrazistość. Miejsce to przyciąga osoby spragnione odpoczynku od wielkomiejskiego zgiełku. Błękitny Dom stworzyła Tosia dzięki spadkowi od ciotki. Nie sprzedała zrujnowanej działki nad pięknym jeziorem, ale opuściła dotychczasowe miejsce zamieszkania i rozpoczęła całkiem nowe życie. Dosłownie i w przenośni. Odnalazła miłość, spokój i spełnienie. Historię Tosi można przeczytać we wcześniejszych tomach sagi.
„Szczęście w mazurskim domu” opowiada jednak losy innej mieszkanki Błękitnego Domu – Pauliny. Utalentowana studentka konserwatorium została wyrzucona z rodzinnego domu, gdy okazało się, że jest w ciąży z mężczyzną, którego nie akceptuje jej ojciec. Dziewczyna trafiła na Mazury, a tam przygarnęła ją Tosia. Dzięki pomocy zupełnie obcych osób Paulina staje na nogi, rodzi ukochanego syna, pomaga w pensjonacie i zapomina o przeszłości. W życiu dziewczyny pojawia się Bruno- człowiek odpowiedzialny, z zasadami, pragnący zaopiekować się Pauliną i jej synkiem. Kobieta w końcu zaczyna być szczęśliwa. Odwzajemnia uczucie Bruna i rozkwita. Pewnego dnia w pensjonacie pojawia się jednak mężczyzna, który zburzy spokój dziewczyny. Kacper Baliński – znany pisarz – przybywa do Błękitnego Domu, by napisać swoją kolejną książkę. Mężczyzna jest oczarowany Pauliną. Ona również, z niezrozumiałych dla siebie powodów, zaczyna spoglądać na niego zupełnie inaczej, budzi jej pożądanie i nieznane dotąd uczucia. Jak zakończy się ta historia? Czy Paulina wybierze ustabilizowane życie u boku Bruna czy jednak pójdzie za nową fascynacją i zwiąże się z przystojnym pisarzem? A może los przeznaczy jej zupełnie inną rolę? Warto przeczytać tę opowieść, bo skrzy od emocji i jest pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. Polecam wszystkie tomy mazurskiej sagi, szczególnie na wakacje.
3. „ Bo we mnie jest seks” – „ Mala M” Paulina Świst i Lilka Płonka ( wydawnictwo Akurat, Warszawa 2021).
Literatura z wątkiem erotycznym stała się popularna począwszy od frywolnej serii książek o Christianie Greyu. Powieści te wyznaczyły nowe trendy również w literaturze rodzimej. Lubimy nieskomplikowane historie z wątkiem erotycznym. Takie teksty kultury odprężają i pozwalają inaczej spojrzeć na swoją kobiecość i relacje międzyludzkie. „Mala M” dodatkowo ujmuje humorem i soczystym językiem głównej bohaterki Malwiny Mączki. Malwina nie znosi swojego imienia, dlatego też przedstawia się jako Mala. Jest odważna, pyskata, bezkompromisowa i przekonana, że świat leży u jej stóp. Poza tym jest niezwykle piękną kobietą, mającą duże powodzenie u płci przeciwnej. Mala jest kobietą, którą czasami chciałaby być każda z nas. Robi to, na co w danym momencie ma ochotę. W czasie imprezy u swojej najlepszej przyjaciółki Zuzanny Mala uprawia seks z nieznajomym mężczyzną i okazuje się, że jest to najlepsze przeżycie w jej dotychczasowym, trzydziestoletnim życiu. Ciągle wspomina pamiętną noc i marzy o powtórce, ale nie wie nawet, jak mężczyzna ma na imię. Los jednak bywa przewrotny. Szybko okazuje się, że niedoścignionym kochankiem jest poszukiwany przez CBŚ gangster o ksywie Ramzes. Czy taki mężczyzna może się zakochać? Czy w takim mężczyźnie można ulokować uczucia? Mala jest skołowana, kiedy prawda wychodzi na jaw. Boi się, a jednocześnie jakąś niewidoczna siła przyciąga go do „boga seksu” ( jak w myślach Mala nazywa Ramzesa). Historia skończy się w sposób nieoczywisty, bo w życiu tytułowej bohaterki pojawi się jeszcze jeden mężczyzna – przystojny sąsiad Paweł. Jaką rolę odegra w życiu pozostałych bohaterów? Warto przeczytać powieść Pauliny Świst i Lilki Płonki, bo przedstawia niebanalną historię miłosną z rozbudowanym wątkiem erotycznym. Atutem książki jest też humor i dosadny język małej M. Idealna lektura na wakacyjne wieczory. Do czytania we dwoje.
4. Życie bywa nieprzewidywalne- „Słońce, które nigdy nie gaśnie” Magdaleny Majcher ( wydawnictwo Pascal, Bielsko – Biała 2021).
Uwielbiam książki Magdaleny Majcher, bo to doskonałe powieści obyczajowe z rozbudowanym wątkiem społecznym. Najnowsza książka przedstawia historię kobiety, która wiedzie życie idealne. Alicja ma dobrego, kochającego i bogatego męża, piękny dom, a wakacje spędza w niezwykłych miejscach. Kobieta jest szczęśliwa. Życie jednak bywa nieprzewidywalne i Alicja z dnia na dzień traci wszystko, co dawało jej stabilizację. Jej ukochany mąż Józef zostaje oskarżony o przestępstwa skarbowe i tonie w długach. Wiadomość ta uderza w Alicję jak grom z jasnego nieba. Nie może używać karty bankomatowej, musi zacząć oszczędzać, a dom, w którym mieszka zostanie zajęty na poczet długu. Nie wierzy w to, co słyszy od policjantów. Jej uporządkowany świat zmienia się nieodwracalnie. Kobieta znajduje się w podwójnie trudnej sytuacji, ponieważ dowiaduje się, że jest w ciąży. Radość z nieoczekiwanej i upragnionej nowiny miesza się ze strachem i obawą o przyszłość. Powieść stawia szereg pytań o wybory, jakich dokonuje człowiek. Czy znamy tak naprawdę osobę, z którą dzielimy życie? Do czego może doprowadzić nadmierna pogoń za pieniędzmi? I najważniejsze, jaką rolę odgrywa w naszym życiu rodzina? Czy zawsze możemy na nią liczyć? Alicja zadaje sobie te pytania bez ustanku. Jest zmuszona wrócić do rodzinnego Kołobrzegu, choć kiedy z niego wyjeżdżała, obiecała sobie, że nigdy tu już nie wróci. Jednak właśnie tam, nad morzem, w otoczeniu bliskich odnajduje równowagę. Czy da szansę swojemu mężowi, kiedy ten wyjdzie z więzienia? Czy miłość, pełna tajemnic i sekretów, jest prawdziwą miłością? Książka, choć podejmuje trudny temat udowadnia, że zawsze jest szansa, by po burzy wyszło słońce. Najważniejsze, by człowiek nie był sam i miał w sobie siłę do walki. Autorka zapowiada kontynuację tej historii, co bardzo cieszy.
5. Ona i on, czyli kobiece i męskie spojrzenie na rzeczywistość – „Nowa Zelandia. Podróż przedślubna” – Janusz Leon Wiśniewski i Ewelina Wojdyło ( wydawnictwo Wielka Litera, 2021).
Lubimy historie miłosne, szczególnie te prawdziwe. Książka Janusza Leona Wiśniewskiego – naukowca i pisarza – oraz jego życiowej partnerki, nauczycielki języka polskiego Eweliny Wojdyło to kwintesencja dojrzałego i mądrego związku, ale też opowieść o jednym z najpiękniejszych miejsc na ziemi. Nie jest to typowy przewodnik po Nowej Zelandii, ale subiektywny zbiór spostrzeżeń i osobistych refleksji na temat miejsc, ludzi i sytuacji. Książka napisana jest ze swadą, ale też mistrzowską precyzją pisarza – naukowca. Obserwujemy niezwykłe miejsca jednego z najbardziej przyjaznych państw świata. To tam – jak reklamuje wydawca – kręcono „Hobbita”, mieszka ptak kiwi, a na jednego człowieka przypada sześć owiec. Miejsce niezwykłe i ciągle nieodkryte – podkreślają wszyscy, którym udało się zwiedzić Nową Zelandię. Co mnie ujęło w tym mini – przewodniku? Właśnie to, że nie jest to typowy przewodnik, ale opowieść zakochanej w sobie pary o życiu w podróży. Podróży, którą przewrotnie nazwali „przedślubną”. To opowieść o kobiecym i męskim spojrzeniu na rzeczywistość. Ona, typowa humanistka, postrzega świat wszystkimi zmysłami. Smakuje, dotyka, wącha, patrzy, a później wszystko przelewa na papier. On zaś to typowy racjonalista, naukowiec, który patrzy na świat przez pryzmat nauki. Ona zachwyci się niezwykłą barwą, on zaś zastanowi , jakie procesy zachodzą, by taki kolor uzyskać. Poznajemy nie tylko Nową Zelandię, jej mieszkańców, kulturę i obyczaje, ale poznajemy z zupełnie innej strony popularnego pisarza Janusza Leona Wiśniewskiego i jego ukochaną kobietę Ewelinę Wojdyło. Mam wrażenie, że czytamy dziennik wzajemnej fascynacji i dojrzałego, pięknego uczucia. Jest w tej relacji miłość, namiętność, ale też szacunek i mnóstwo uwagi poświęconej drugiej stronie. Jest też mnóstwo poczucia humoru i przygód, które wydają się nieprawdopodobne, a jednak miały miejsce. Polecam tę książkę nie tylko podróżnikom, ale wszystkim zakochanym. Bo to piękna opowieść o miłości do Nowej Zelandii… i samych siebie. Czekamy zatem na kolejną część. Być może będzie to już „Podróż poślubna”? Polecam gorąco. Czas pandemii wstrzymał podróżowanie, dlatego też myślę, że książka doskonale wpisuje się w nasze pragnienia wyjazdów gdzieś daleko i przeżywania niezwykłych przygód.
Każda z przedstawionych przeze mnie książek jest inna, jednak myślę, że zyskają one nowych czytelników. Lubimy historie nieoczywiste, budujące napięcie, prawdziwe, ale też pełne emocji i rozrywki. Wakacje to czas odpoczynku i beztroski. Niech zatem przedstawione przeze mnie teksty kultury zafascynują niejedną z nas. Przyjemnej lektury. Bo czytanie to pasja na całe życie.